niedziela, 12 lipca 2009

znak na chorągiewce, czy na banderze?

Każda akcja, działanie w przestrzeni społecznej narażone jest na osąd. Żeby odnieść sukces, trzeba przestrzegać reguł, albo je całkowicie ignorować. Dopóki pracujesz w instytucji, każde odchylenie od umowności może powodować konflikty i niezrozumienie. Ponieważ jesteś zależny/na, oczekujesz akceptacji, choćby zauważenia swych inicjatyw. Różne pomysły giną we mgle, a jeśli ktoś się uprze, to uchodzi na dziwaka, plajtuje, zostaje samotnikiem, albo w szczególnie korzystnej sytuacji - "artystą".
Aby coś zrobić, co będzie angażowało innych ludzi, warto zadbać o to, by choć jeszcze jedna osoba była równie aktywna, by była zwierciadłem, które na roboczo ocenia realność czy sens poszczególnych ruchów. Jeśli jesteś tą osobą, to rzecz może rodzić się dalej.
Piknik, biesiada może zakończyć się o północy odsłonięciem pierwszego przystanku kultura na placu Grunwaldzkim, z naszym nowym logo na tarczy.

W Szczecinie żyje kilku projektantów i kilkuset fachowców od budowy statków. Czy całkowity upadek stoczni może powstrzymać społeczna inicjatywa budowy statku, który byłby naszym lokalnym "okrętem" flagowym w starciu o tytuł ESK 2016?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz